White Elephant, czyli świąteczna wymiana prezentów
Okres świąteczny to czas spotkań z przyjaciółmi, współpracownikami, klientami. Często podczas takich świątecznych spotkań popularne są wymiany prezentów. My mieliśmy przyjemność uczestniczyć w grze White Elephant i o niej Wam opowiemy.
Gra White Elephant polega na tym, że na dane spotkanie w większej grupie, przynosi się zapakowany i niepodpisany prezent. Prezenty trafiają na wspólny stos. Celem jest zabawa i fajne spędzenie czasu, a nie wręczanie drogich czy sentymentalnych upominków. U nas prezenty musiały mieć wartość do $20.
Każdy uczestnik losował numer. Numer 1 zaczynał i wybierał dowolny prezent ze stosu i rozpakowywał prezent. Numer 2 mógł albo ukraść prezent numerowi 1 albo wybrać ze stosu nowy prezent (każdy prezent mógł być ukradziony maksimum trzy razy). Jeśli numer 2 ukradł prezent numerowi 1, numer 1 ponownie wybierał prezent ze stosu. I tak zabawa toczyła się do końca. Gracze po kolei wybierali nowe prezenty lub kradli te już rozpakowane przez innych. Prawdziwa zabawa zaczynała się, gdy popularne prezenty wielokrotnie zmieniały właściciela.
Na pewno jesteście ciekawi, dlaczego ta gra nazywa się “White Elephant”, czyli “Biały Słoń”. Gra White Elephant zawdzięcza swoją nazwę dawnej tradycji z Azji Południowo-Wschodniej, gdzie białe (albinotyczne) słonie były uznawane za święte, ale kłopotliwe podarunki. Słonie te, często wręczane przez władców, były drogie w utrzymaniu i mogły zrujnować finansowo obdarowanego, mimo ich symbolicznej wartości. Podobnie, gra polega na wymianie dziwacznych, niepraktycznych lub zabawnych prezentów, co nawiązuje do idei otrzymania czegoś bardziej śmiesznego niż użytecznego, chociaż niektóre z prezentów podczas naszej gry były bardzo użyteczne, na przykład stos zdrapek, z których wygrana wynosiła ponad $60!
Warto zaznaczyć, że często tego typu gra nazywana jest Yankee Swap albo Dirty Santa. Nazwa zależy głównie od regionu, ale też zasad stosowanych w grze.
Niesamowita gra, nigdy o niej nie słyszałem. Dzięki za wyjaśnienie o co w niej chodzi.
Śmieszą mnie niektóre nazwy amerykańskie
Wow! Wydaje się jak fajna zabawa! Wyobrażam to sobie na przykład w firmach. Extra!
My w Polsce w firmie bawimy się w coś podobnego.