Pogoda

Moje przemyślenia o sztormie Debby

Ostatnio dużo piszemy o pogodzie, ale tak jest jak w dwóch bliskich nam miejscach występują kataklizmy. Ze smutkiem patrzymy na to, co aktualnie dzieje się w Sarasocie, w której zostawiliśmy część naszych serc.

Tego, co się ostatnio stało w Sarasocie, nikt się nie spodziewał. Dlaczego? Ponieważ w okolicach Sarasoty przeszło w przeszłości sporo huraganów, w tym te potężniejsze, z kategorią 3 czy 4, natomiast Debby miał być tylko sztormem tropikalnym przechodzącym kawałek od brzegu. Niestety w przypadku sztormów czy huraganów, nie tylko liczy się siła wiatru, ale również wielkość całego systemu jak i ilość opadów, którą powoduje. Sztorm Debby (który dopiero później, przed wejściem na ląd na północy Florydy zamienił się w huragan 1 kategorii), przyniósł katastrofalnie dużo opadów w Sarasocie i okolicach. Woda podniosła się w wielu miejscach i rozlała się po okolicznych ulicach i osiedlach. W miejscach, gdzie wiele osób nie pamięta żadnych zalań, teraz niestety pojawiły się powodzie.

Woda na szczęście zaczyna opadać, chociaż w wielu miejscach jeszcze stoi. Ja jestem pewna, że Sarasota sobie z tym poradzi. Nieraz byłam świadkiem jak ludzie się jednoczą w takich sytuacjach, odkładając na bok spory, głównie te polityczne, które są ostatnio na porządku dziennym. Każdy sobie pomaga nie patrząc na poglądy drugiego, dla niego ten drugi człowiek staje się nagle bliską osobą, która potrzebuje pomocy. Widziałam masę zdjęć pokazujących, jak osoby posiadające pickupy (a takich osób na Florydzie jest sporo), proponują darmową pomoc, każdemu, kto jej potrzebuje. Takie samochody dobrze się sprawdzają kiedy ulice są zalane, ponieważ często bez ryzyka uszkodzeń, mogą wjechać w wodę i pomóc z ewakuacją lub przewiezieniem potrzebnych rzeczy. Widać też ludzi, którzy pomagają w sprzątaniu po sztormie, albo takich, którzy organizują zbiórki dla osób, które straciły wszystko. Każdy stara się pomóc jak może. I tak powinno być.

Będę cały czas spoglądać na wiadomości pogodowe z Florydy i mam nadzieję, że mimo zapowiedzi, ten sezon nie okaże się bardzo aktywny huraganowo. Często pojawiające się sztormy czy huragany, idą w oceany, gdzie raczej na swojej drodze nie napotykają zamieszkanych miejsc. Miejmy nadzieję, że tak będzie w tym sezonie.

KierunekUSA

Jeśli spodobał Ci się powyższy artykuł, prosimy o wsparcie filiżanką kawy za $1 lub dołącz do naszej społeczności na buymeacoffee.com/kierunekusa Dziękujemy! ☕️

2 thoughts on “Moje przemyślenia o sztormie Debby

  • Masz racje, nikt sie tego nie spodziewal. Sam myslalem, ze nic wielkiego z tego nie bedzie, a tu prosze… Masakra…

    Reply
  • To jeat straszne co sie stalo w sarasocie. Budowlancy za duzo buduja i za duzo im sie daje permitow bez sprawdzania dokladnie takich szydtkiego. Mam nadzieje, ze ktos za to odpowie i ze w przyszlosci beda dokladniej wszystko sprawdzac

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *